Forum gildii Strażników Ognia
Długo myślałem nad tym tematem, ponieważ dręczył mnie już od jakiegoś czasu. Przybrał na sile na tym serwerze. Bo jak odgrywać dobrze swoją rolę jeśli nie możemy wybrać za kim chcemy się opowiadać. Nikt nie bierze pod uwagę tego, że może nie każdy chce odrzucać jakąś rasę. Może chce sam podejmować za siebie decyzje i kreować na prawdę świat wokół siebie. Mocniej to jeszcze oddziałuje na klimacie w serwerze RPG, gdzie przecież mamy kreować swoją postać. Czy nikt z nas nie chciałby jednak czasem zrobić coś innego niż to do czego jest zmuszony? Co o tym sądzicie?
Offline
Moim zdaniem nie powinno byc podzialu na frakcje, kazdy powinien grac jak chce. Fantastycznie byloby gdyby mozna bylo atakowac kazdego gracza, nie tylko przeciwna frakcje. Wtedy kazdy mialby wolny wybor i można by bylo grac wedle swojego uznania.
Offline
Podzial na frakcje kreuje swiat wowa. Blizzard namyslil sie, by uniemozliwic graczom komunikacje i objezdzanie sie na wzajem. W zasadzie w przypadku ameryki to sie sprawdza. U nas - nie. U nas jest kultura. Ale mechanika wowa tego nie przewiduje.
Offline
Wydaje mi się, że powinien istnieć taki podział. Nie wiem jak Wam, ale mnie właśnie między innymi spodobało się to, że istnieją tutaj dwie zwalczające się frakcje. Nadaje to niepowtarzalnego klimatu w świecie wowa, takiej ciągłej wojny, która zaczęła się od ludzi i orków, ale pochłonęła także wszystkie inne, inteligentne rasy i wojny, która trwać będzie bez końca(coś jak walka dobra ze złem, ale według mnie Horda nie jest tą złą stroną, tylko po prostu mającą inny światopogląd od Sojuszu).
Szkoda mi tylko trochę, że nie mogę sobie już zagrać nocnym elfem albo draenei, ale cóż, serwer RPG to jednak serwer RPG.
Offline
WoW istnieje dzieki tej frakcyjnosci, odróżnia to go od innych gier, jak Wodzu napisał podział jest przemyślany i dopracowany, i w sumie nadaje tej grze jakikolwiek sens, a nie ganianie z duszą na ramieniu ze każdy jest potencjalnym wrogiem.
Dodatkowo widzisz ze inny hordziak się leje, to się dołączasz a nie zastanawiasz sie kto miał racje i o co poszło jak w L2, nie ma wojen miedzy klanami bo jest jedna wielka ciągła wojna która napędza całą gre.
Jest kupa MoRPG w których nie ma frakcji i postało na bazie WoW wiele które kopiują mniej lub bardziej udolnie ten właśnie pomysł.
Offline
Zastanawianie sie kto ma racje a kto sie myli i ciagla polityka moga byc interesujace, ale wielu ludzi mecza. Szczegolnie tych, ktorzy nie maja na te polityke wplywu. Dlatego w wowie wybierasz juz na poczatku, tworzac postac - po ktorej stronie sie opierasz. Inaczej na cala te polityke maja wplyw tyko dowodcy klanow (l2) - reszta to pionki. Wielu ludziom takie motywy sie bardzo nie podobaja. Tutaj kazdy moze sie dobrze bawic, nie ma motywu, ze 3 ludzi na serwer ma kolczyk antharasa albo earring valakasa gdy bilo go 300 osob. Tutaj drop, najlepszy sprzet moze miec kazdy, kto sie o to naprawde postara. Taka troche bardziej fair ta gra. Nie musisz byc politykiem i wielkim rzadca zeby cos miec.
Offline
To chyba w sumie zależy kto jak woli. Jednak powinno być do wybory po przez np. jakąś funkcję jak /pvp czy inne. Podobna komenda mogłaby być na wybieranie czy chcemy być już na początku przydzieleni do jakiejś frakcji czy też wolimy na prawdę decydować z kim chcemy trzymać, a z kim walczyć
Offline
Ale ostatnio gadalem z sojuszakiem, ktory ma postac w hordzie i tylko dzieki temu ugadalismy sie na jakies pvp. U nich bardzo malo osob sie angazuje, bo nie ma komu walczyc. Co prawda zrobili juz karazhan, ale na BG osob brakuje, bo nie ma jak sie umowic. Ale moze jakos damy rade.
Offline
Ja zaczynałem od MMO Helbreath w którym właśnie były dwie zwalczające się frakcje i bardzo mi to odpowiadało. Tak jak mówił Rodanar, jak widze że sie hordziak leje z ally to nie pytam sie o powdy tylko biegne z pomoca :) W L2 to nawet bałem sie pomagac w takich wypadkach bo screena ktos walnie i powe ze nieklimatycznie go zaatakowalem - CHORE!!
Ostatnio edytowany przez BiszBasz (2008-05-13 10:31:48)
Offline
Heh. Po to właśnie gramy w wowa- po to, żeby być w jednej z dwóch frakcji. Oczywiście, wiadomym jest, że tró ludzie grają w Hordzie. Ale to nieistotne teraz.
Podział na frakcje... jest konieczny. Tak jak już wspomnieliście- to jest motor napędowy gry.
Wojna, ciągły konflikt pomiędzy tymi dobrymi i tymi złymi. Również nieistotne kto jest tym dobrym, a kto złym.
A oprócz tego? WoW nie wymaga takich ilości czasu jak chociażby wspomniany L2. Tutaj każdy (nawet bezklanowy) ma szanse na dobry sprzęt, szczególnie na tak małym serwerze jak ten, gdzie każda klasa znajdzie zastosowasnie, rozbudowany system questów jest raczej pomocą, a nie przeszkodą.
Swoją drogą, gdyby u nas nie było podziału na frakcje... hm... pewnie nic by się nie działo. "A dzień dobry, kopiesz skałki? To nie przeszkadzam..." ;P
Offline
Cóż, ale jeśli spojrzeć nawet na pewien rys historyczny ras z WoW, niektórzy gracze mogli by chcieć zdecydować inaczej, niż każde to automatyczny przydział. Ja uważam, że np. BE, (to prawda nie lubię długouchych, ale.... :) ) nie powinny się przyłączać do Hordy. Jeśli chcemy już być dokładni to nagi z samego początku Warcrafta 3 FT były bezstronne. Illidan, jeśli niektórzy czytali książki z WoWa (bardzo polecam), chciał zniszczyć od środka Legion, pomimo tego, że wykonywał misję od Sargerasa. Tak samo można potraktować księcia Kaela, tym bardziej, że to Plaga, czyli Legion zniszczył im miasto. Tak samo Draenei wylądowali w świecie WoW bez żadnych konfliktów z innymi rasami, nie licząc orków. Ja akurat jestem osobą, którą nie miała przyjemności grania w L2. Nie wiem jak wygląda ta gra od środka, ale co do WoWa mam pewną wyrobioną opinię, ponieważ gram już pół roku, a może i ciut dłużej (ale na różnych serwerach), ale dopiero tutaj, na serwerze RPG zacząłem czuć swoją postać. Większość graczy uważa orki za jakieś nieinteligentne, stworzone tylko do niszczenia stworzenia. To prawda są barbarzyńcami, ale nie są pozbawieni głębokich uczuć. Chciałem to pokazać innym, grając lockiem, który nie sieka mieczem, gdzie popadnie, a skupia się bardziej na intelekcie i sprycie. Tak samo inne rasy, które są traktowane szablonowo. BE? Magowie, paladyni, kapłani, orki-wojownicy, taureni-druidzi, wojownicy i można tak w nieskończoność. I jak tu kreować swoją postać? Dzięki Bogu jest gildia oraz frakcja, w której jesteśmy. Co prawda świat o połowę mniejszy i nie wszystko od nas zależy (bo nawet jak zostawimy ally, to on nas złośliwie jeszcze od pleców zajdzie, chyba, że ma za niski lvl), ale zawsze coś. No to tyle z mojego narzekania. Ehhh, starość mnie dopada i niedługo tylko będę zrzędzić. :)
Offline
Cóż... dla mnie pewnym zaskoczeniem była historia z TBC. Elfy przeciwko Kael'Thasowi? Byłem pewien, że będę walczył po stronie księcia ylfów z ognistym fenyksem za plecami. Cóż. Faktycznie, będziemy walczyć, ale z nim. Jutro. A Draneje? Historia naciągana. Bardzo naciągana.
Offline